Nowy rok, nowe zagrożenia – przegląd świeżych podatności

Początek roku wszyscy kojarzyć będą zapewne z zagrożeniem w postaci koronawirusa. Temat ten zdominował doniesienia medialne z ostatnich tygodni. Jest też doskonałym przykładem na to, iż w biznesie zawsze mogą się pojawić nowe zagrożenia, nieuwzględniane dotychczas w analizie ryzyka.

W świecie cyberzagrożeń dzieje się jednak równie dużo. W dniu 14 stycznia nastąpiło bowiem zapowiadane od dawna przez Microsoft zakończenie wsparcia dla systemów operacyjnych z rodziny Windows 7 i Windows Server 2008. Oznacza to, że dla jednego z popularniejszych systemów używanych wciąż niestety również na komputerach firmowych nie będą już dostarczane poprawki bezpieczeństwa związane z nowowykrywanymi podatnościami.
Dowodem na to, że problemu tego nie można bagatelizować jest znaleziona również na początku roku luka w usłudze Remote Desktop Gateway. Continue…

Palo Alto Networks – oręż w walce z nowymi zagrożeniami

Katalog zagrożeń, z którymi muszą się liczyć administratorzy systemów informatycznych zmienił się w ostatnich latach znacząco. Wektory ataków, przed którymi do pewnego momentu można się było zabezpieczyć przy użyciu tradycyjnego firewalla oraz ochrony antywirusowej stacji roboczych przeszły znaczącą transformację. Przestępcy dosyć szybko nauczyli się omijać tradycyjne zabezpieczenia i wypracowali techniki, dzięki którym przejęcie i inwigilacja systemu informatycznego odbywa się często w sposób niezauważony. Zagrożenia typu APT (advanced persistent threat) stały się bardzo realne. Znane i głośne przypadki ataków tego typ wykrywane zostają nieraz po miesiącach, a nieraz po latach, gdy już przestępcy wyciągną z systemów wszystkie dane.

Obrona przed tego typu zagrożeniami przy użyciu tradycyjnych narzędzi mało, że nieskuteczna, powoduje złudne poczucie bezpieczeństwa, przez co intruzi mogą prowadzić swoje działania z pełną swobodą. Brak odpowiednich alertów z systemów bezpieczeństwa powoduje, że wszystkim wydaje się, iż sieć jest bezpieczna i nie ma potrzeby przyglądać się jej dokładniej. Większość poważnych incydentów bezpieczeństwa ma miejsce nie w środowiskach, w których brak jest zabezpieczeń, a w środowiskach, gdzie istnieją nieskuteczne zabezpieczenia. Często w ramach obsługi incydentu bezpieczeństwa uruchamiane są nowe narzędzia, które momentalnie wykrywają całą gamę zagrożeń i generują dużą ilość alertów, podczas gdy obecne w sieci tradycyjne systemy antywirusowe i firewalle niczego nie widzą.

Continue…

Aktualizacja Palo Alto – jak i dlaczego warto ją wykonać

Systemy wdrażane do ochrony infrastruktury IT, jak każde inne podatne mogą być na różnego rodzaju zagrożenia. Znane jest wiele przypadków zagrożeń związanych np. z oprogramowaniem antywirusowym. Przytoczyć tutaj możemy chociażby niedawne krytyczne błędy klasy RCE (zdalne wykonanie kodu) w usłudze Windows Defender. W samym 2017 roku zidentyfikowanych zostało 6 podatności oszacowanych na poziomie 9.3 w 10 stopniowej skali CVE.

Podobnie ma się sprawa w przypadku urządzeń typu firewall, UTM, NG firewall. Z głośniejszych wpadek przytoczyć możemy dziurę w usłudze IPsec urządzeń Cisco ASA (wersje 7.2-9.5). Oceniona na 10 w skali CVE podatność typu przepełnienie bufora prowadzić mogła w konsekwencji do zdalnego wykonania kodu.

Końcówka ubiegłego roku to z kolei równie krytyczny błąd w produktach Palo Alto Networks. Wersje PAN-OS 6.1.18, 7.0.18, 7.1.13, 8.0.5 oraz wcześniejsze okazały się być podatne na zdalne wykonanie kodu na prawach roota bez konieczności uwierzytelniania się. W 2017 roku zidentyfikowane zostały też dwie inne krytyczne podatności w systemach PAN-OS.

Biorąc pod uwagę powyższe informacje warto zatroszczyć się o regularne aktualizacje swoich systemów bezpieczeństwa. Poniżej prezentujemy firm instruktażowy pokazujący w jaki sposób skonfigurować aktualizacje systemu PAN-OS firmy Palo Alto Networks.

 

 

Czy pacjenci mogą czuć się bezpiecznie? Systemy IT w służbie zdrowia celem ataków cyber-przestępców.

Służba zdrowia musi niezwłocznie wdrożyć profesjonalne rozwiązania zapewnienia bezpieczeństwa IT.

Zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym od dnia 1 sierpnia 2017 (czyli za niewiele więcej niż rok) dokumentacja medyczna będzie musiała być prowadzona wyłącznie w firmie elektronicznej.

Choć termin wejścia w życie zapisów dotyczących elektronicznych danych medycznych „Ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia” był już nieraz przesuwany, i tak może być i tym razem, musimy jednak liczyć się z tym, że ten moment nieuchronnie się zbliża i w końcu nastąpi.

Niewątpliwie wprowadzenie w życie postanowień Ustawy i rozporządzeń kolejnych Ministrów  Zdrowia dotyczących elektronicznej dokumentacji medycznej narzuca na cały system opieki zdrowotnej gigantyczne i bardzo odpowiedzialne zadanie wdrożeniowe. Bardzo liczę na to, że całe przedsięwzięcie zakończy się sukcesem. Konsekwencją uruchomienia systemów elektronicznej informacji medycznej będą zwiększone wymagania w zakresie bezpieczeństwa systemów informatycznych w szpitalach, przychodniach i innych placówkach związanych ochroną zdrowia.

Można wymienić kilka istotnych miejsc w medycznych systemach informatycznych, które mogą być podatne i wrażliwe na cyber-zagrożenia:

  • Bazy danych osobowych,
  • Bazy danych dotyczące stanu zdrowia pacjentów,
  • Systemy podtrzymywania życia i monitorowania stanu pacjentów,
  • Systemy HIS (Health Information Systems) w części medycznej i administracyjnej,
  • Urządzenia medyczne,
  • Pozostałe systemy, które mogą mieć wpływ na realizację kluczowych procesów.

Ottawa-Hospital

W styczniu 2016 rzecznik prasowy Szpitala w Ottawie poinformował, że 4 spośród prawie 10 tysięcy komputerów w szpitalu zostało zaatakowanych z użyciem oprogramowania ransomware. Ten typ złośliwego oprogramowania po kliknięciu na załącznik w przesyłce email, w łącze w emailu lub na stronie internetowej blokuje pliki na infekowanym komputerze. Po zapłaceniu okupu ofiara ataku otrzymuje klucz, który umożliwia ponowne otwarcie zaszyfrowanych plików. W przypadku tego ataku szpital nie zapłacił okupu, a służby informatyczne wyczyściły zawartość dysków i odtworzyły dane z użyciem kopii zapasowych. Szpital poinformował, że dane pacjentów nie były zagrożone.

Continue…

Robi się ciekawie: Brocade Communications – kolejny silny gracz na rynku rozwiązań sieciowych?

Brocade+RuckusW poniedziałek, 4 kwietnia Brocade Communications Systems ogłosił zamiar przejęcia za kwotę 1,5 miliarda dolarów firmy Ruckus Wireless. Wydaje się, że na naszych oczach powstaje kolejny silny gracz na rynku rozwiązań sieciowych, zdolny do konkurencji z takimi potęgami jak HPE i Cisco.

Widać wyraźnie, że przejęcie Aruby przez HP, o czym pisaliśmy w marcu 2015, spowodowało zmianę lidera rynku technologii sieciowych. Wskazuje na to opublikowany we wrześniu 2015 raport Gartnera, który skomentowaliśmy niedawno na naszym blogu. Oprócz czołowej pozycji HPE zwraca uwagę silne osłabienie pozycji Cisco oraz zgrupowanie wielu firm na środku wykresu w wymiarze kompletności wizji rozwiązań. W głównej grupie znajdują się też Brocade i Ruckus.

Gartner_networking_09_2015_big

W tym miejscu trzeba jednak zaznaczyć, że od pewnego czasu Gartner traktuje ofertę rozwiązań w zakresie sieci przewodowych i bezprzewodowych jako całość. Takie podejście umożliwia obiektywną ocenę kompleksowej oferty w zakresie sieci i jednocześnie osłabia pozycję producentów posiadających tylko rozwiązania LAN lub tylko rozwiązania WLAN. W tym kontekście, w najbliższym czasie należy się spodziewać silnego przesunięcia na prawo oferty Brocade-Ruckus. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że obie firmy cechują się elastycznością i możliwościami adaptacyjnymi, które nie są właściwe dla bardzo dużych korporacji takich jak HPE lub Cisco.

O Brocade Communications
Firma Brocade została założona w 1995 roku przez Setha Neimana – byłego menedżera w Sun Microsystems oraz zawodowego kierowcy wyścigowego (!), Kumara Malavii – współautora specyfikacji protokołu Fibre Channel oraz Paula R. Bondersona menedżera z Intela i Sun Microsystems.

Obecnie Brocade Communications Systems w środowiskach IT kojarzony jest przede wszystkim z wysokiej jakości, wydajnymi rozwiązaniami dla sieci SAN. Jako lider w obszarze implementacji protokołu Fibre Channel firma sprzedaje swoje produkty zarówno poprzez własną sieć partnerów, jak też w ramach umów OEM  z głównymi dostawcami rozwiązań informatycznych takimi jak HPE, Dell, EMC, NetApp, Fujitsu, Hitachi, Huawei, IBM, Lenovo czy Oracle.
Począwszy od 2008 roku, po zakupie Foundry Networks, Brocade oferuje również szeroką gamę urządzeń dla sieci LAN i WAN. Wśród tego typu produktów można wymienić ultraszybkie przełączniki dla centrów danych, przełączniki i routery klasy enterprise, load balancery. Należy wspomnieć, że Brocade aktywnie wspiera rozwiązania wirtualizacji sieci oraz SDN (Software Defined Networking) poprzez oferowanie własnych produktów oraz uczestnictwo w Open Networking Foundation i wkład w prace nad protokołem OpenFlow.

Zapraszamy przy okazji do zapoznania się z artykułem na naszej stronie internetowej poświęconym rodzinie produktów Brocade FCS Fabric dedykowanej dla centrów danych.

O Ruckus Wireless

Ruckus jest innowacyjnym przedsiębiorstwem założonym w 2004 roku przez Williama Kisha oraz Victora Shtroma. Od momentu swojego powstania koncentruje się na dostarczaniu wewnętrznych i zewnętrznych produktów bezprzewodowych z rodziny „Smart WiFi” dla dostawców Internetu oraz przedsiębiorstw.

Jako właściciel wielu patentów w dziedzinie bezprzewodowej transmisji głosu, obrazu i danych Ruckus wniósł istotny wkład w rozwój technologii WLAN. Dzięki zastosowaniu adaptywnych matrycowych anten udało się zwiększyć zasięg i prędkość transmisji danych, ograniczyć efekty interferencyjne i przez to umożliwić transmisję wrażliwych na opóźnienia danych i usług multimedialnych z użyciem standardowego protokołu 802.11.
To właśnie Ruckus wynalazł i zaprojektował technologię matrycowych anten BeamFlex, a następnie sprzedał innym producentom licencje na używanie technologii formowania wiązki (beam forming). Technologie formowania wiązki są obecnie dostępne w punktach dostępowych wielu producentów takich jak Aruba, Cisco, Meru i innych.

W 2015 roku Ruckus był pierwszym producentem, który na długo przed innymi, zaimplementował standard 802.11ac Wave 2 w swoim punkcie dostępowym – był nim Ruckus  ZoneFlex R710. Wg danych Ruckus Wireless to urządzenie zapewnia transmisję z prędkości 800Mbps na częstotliwości 2.4GHz oraz 1733Mbps przy częstotliwości 5GHz.

Oj, będzie się działo!!!

A jednak! HPE Aruba liderem rynku technologii sieciowych.

W minionych latach byliśmy kojarzeni głównie z rozwiązaniami Cisco Systems. Po wprowadzeniu do oferty HPE rozwiązań Aruba Networks, Cisco nie jest już samotnym liderem na rynku rozwiązań sieciowych klasy enterprise. W raporcie Gartnera z września 2015 HPE znacznie przewyższa Cisco w wymiarze kompleksowości oferty (Completness of vision). O wątpliwościach dotyczących zakupu Aruba Networks przez HP pisałem w marcu 2015, jednak mimo zagrożeń HPE potrafiło sprawnie przeprowadzić połączenie obu firm.

Jeśli możemy zaproponować naszym Klientom dobre rozwiązania w znacznie lepszej cenie to dlaczego tego nie zrobić?!

Gartner_networking_09_2015

Źródło: Magic Quadrant for the Wired and Wireless LAN Access Infrastructure, 1 września 2015

W chwili obecnej oferta HPE Aruba Networking zawiera:

  • Przełączniki – urządzenia modularne oraz ze stałą liczbą portów adresowane dla centrów danych, sieci kampusowych, oddziałów przedsiębiorstw oraz sektora małych i średnich przedsiębiorstw,
  • Routery – urządzenia modularne, wyposażone w stałą liczbę portów oraz urządzenia wirtualne i bezprzewodowe dla zastosowań w oddziałach.
  • Punkty dostępowe i kontrolery – oferta obejmują pełną gamę urządzeń Aruba.

Continue…

SOC – koncentrat bezpieczeństwa

Ewolucja zagrożeń

Przez ostatnie kilkanaście lat dokonała się radykalna zmiana w dziedzinie zagrożeń związanych ze złośliwym oprogramowaniem. Wirusy, które pod koniec XX wieku miały formę psikusów wyświetlających zabawne komunikaty i efekty dźwiękowe lub wizualne stały się narzędziem w rękach zorganizowanych grup przestępczych. Za dzisiejszym malware’m stoi prężnie funkcjonujący czarny rynek, na którym przebierać można w ofertach sprzedaży 0-dayów, exploitów, exploitpaków, backdorów a nawet gotowych botnetów składających się z tysięcy przejętych komputerów. Wszystko to ułatwia zorganizowanym grupom przestępczym prowadzenie szeroko zakrojonych kampanii phishingowych lub infekowania ransomewarem typu TeslaCrypt, CryptoLocker czy CryptoWall.

Podejście do ochrony

Niestety ewolucji, jaka dokonała się w dziedzinie zagrożeń nie towarzyszyła dotychczas zmiana naszej mentalności w podejściu do ochrony. Gdyby zapytać statystycznego administratora jak zmieniło się jego podejście do zabezpieczenia infrastruktury IT na przestrzeni ostatnich lat to najprawdopodobniej odparłby, iż dyskietkowego MKS-a zastąpił sieciowym, centralnie zarządzanym antywirusem a prostego firewalla urządzeniem typu „next generation”. Bardziej świadomi administratorzy pochwaliliby się może odebraniem praw administratora lokalnego swoim użytkownikom i stosowaniem polis GPO wymuszających bezpieczną politykę haseł. Continue…

Czy już czas na IPv6?

IPv6 – szansa, konieczność czy zagrożenie?

Kilka lat temu w Internecie dużą popularnością cieszyły się liczniki prezentujące topniejącą pulę dostępnych adresów IPv4. Czym bliżej zera zbliżała się wartość na liczniku, tym większe wzbudzała zainteresowanie nową wersją protokołu – IPv6. Producenci urządzeń sieciowych, systemów operacyjnych oraz dostawcy Internetu w krótkim czasie zintensyfikowali swoje działania mające na celu przygotować ich do pracy w nowej rzeczywistości. Lekcje zostały przez nich w mniejszym lub większym stopniu odrobione. Liczniki IPv4 dobiły do zera i… nic się praktycznie nie zmieniło. Zarówno w domowych, jak i firmowych zastosowaniach o IPv6 na poważnie mało kto myślał. O ile bowiem IANA rozdała ostatnie dostępne pule adresów IPv4 rejestrom regionalnym (RIR), o tyle dla użytkowników końcowych nie stanowiło to większego problemu. Rejestry regionalne posiadały bowiem pewne zapasy przestrzeni adresowej na kolejne lata. Z czasem jednak i te zaczęły topnieć i dobijać do zera. Sytuacja się powtórzyła, jednak tym razem rolę bufora z zapasową przestrzenią adresową przejęły rejestry lokalne (LIR), czyli w głównie duzi dostawcy Internetu. Poskutkowało to zaostrzeniem polityk przyznawania adresów IPv4 na poziomie rejestrów regionalnych. Europejski RIPE przestał np. rejestrować nowe AS-y (Autonomous Systems) klientom ubiegającym się o adresację PI (provider independet) w wersji 4. Organizacjom, które nie są jeszcze przygotowane na IPv6 pozostaje więc wiązać się na stałe z dostawcami Internetu, którzy mają do zaoferowania własne adresy z puli przydzielonych im jako LIR-om. Taki stan rzeczy utrzymuje się od 2012 roku. Pomimo, iż jest to już naprawdę ostatni etap przed rzeczywistym wyczerpaniem się adresów IPv4, mało kto interesuje się kwestiami wdrożenia, a przede wszystkim odpowiedniego zabezpieczenia infrastruktury pracującej na IPv6. Continue…